KRZYCZ NA CAŁE GARDŁO, NIE PRZESTAWAJ … /Iz 58,1-9a/
Kiedy ostatni raz krzyczałeś? Tak naprawdę wydarłeś się, że aż ludzie zwrócili Ci uwagę? Może dawno temu? Może już nie pamiętasz tego faktu.
Dziś krzyczenie nie jest w modzie. Reagujemy nerwowo, gdy ktoś tak zachowuje się wokół nas. Najczęściej to chory albo pijany. Nawet głośniejsze mówienie w towarzystwie budzi niesmak. Trzeba raczej dostosować ton do miejsca i towarzystwa, które jest wokół nas.
Komunikacja międzyludzka stała się delikatniejsza i opiera się na telefonie, komunikatorach i wiadomościach tekstowych. Czy można powiedzieć, że słowa z Księgi Izajasza: „Krzycz na całe gardło” oznaczają roześlij wszystkim maile czy smsy? Wiemy, że nie. „Krzyczeć na całe gardło”, oznacza, że masz zwrócić na siebie uwagę wszystkich.
Dziś nie krzyczymy na naszych braci, którzy grzeszą… Każdy robi to co mu się podoba. Można powiedzieć nawet, że panuje złowroga cisza wokół tematu łamania Przykazań Dekalogu. Ludzie żyją jakby nic złego się nie działo. Tylko czasami odchodzą, znikają, a my zapominamy o nich. Ostatecznie tłumaczymy sobie, że każdy jest panem swojego losu. Żyje i umiera jak chce. Wielu ludzi przez to kończy swoje ziemskie życie w bez pojednania z Jezusem.
Wyobraź sobie kogoś, kto próbuje przebiec przez przejazd kolejowy a Ty widzisz, że nie zdąży przed pociągiem. Będziesz krzyczał do człowieka, żeby go ostrzec? Na całe gardło? Podbiegniesz do niego? Zatrzymasz go siłą? Czy raczej wyślesz mu maila?
Jeśli krzykniesz i zatrzymasz go siłą, uratujesz jego życie. Jeśli nie, on zginie…
Dlaczego pociąg wydaje Ci się większym zagrożeniem niż grzech?
Ks. Krzysztof Nowak